Wimbledon: Wawrinka pakuje walizki, a pozostali pokazują siłę
MichalPo zakończeniu rywalizacji w pierwszej rundzie mężczyzn na Wimbledonie wiemy, że jeden z większych faworytów tego turnieju nie dotrwa nawet do drugiego tygodnia. Pozostali bez większych problemów pokonali swoich pierwszych rywali.
Pierwszego dnia swoje mecze rozgrywali zawodnicy z górnej połówki drabinki. Tradycyjnie jako pierwszy na kort centralny wyszedł ubiegłoroczny zwycięzca, którym tym razem był faworyt gospodarzy Andy Murray. Brytyjczyk poza presją grania przed własną publicznością musiał także zagrać z myślą o tym, że po raz drugi zostanie ojcem. W ogóle nie przeszkodziło mu to w łatwym ograniu Alexandra Bublika. Kazach jest bardzo sympatyczny poza kortem, ale na korcie jeszcze dużo brakuje mu do najlepszych.
Świetną formę z Paryża utrzymuje Rafael Nadal. To kolejny mecz wielkoszlemowy, w którym Hiszpan nie stracił seta. John Millman potrafił urwać Hiszpanowi tylko 6 gemów co w meczu w formule „best of five” nie jest świetnym wynikiem.
W starciu rutyny z młodością był też jeden epizod ze zwycięstwem młodego pokolenia. Stan Wawrinka przegrał z Danilem Medvedevem po raz kolejny udowadniając, że nigdy nie zostanie wybitnym specjalistą od gry na trawie. Rosjanin tymczasem odniósł swoje największe zwycięstwo w karierze. Na usprawiedliwienie Stana trzeba dodać, że zmagał się nie tylko ze świetną formą rywala, ale także z urazem. Trzysetowe zwycięstwo odniósł także Kei Nishikori. O pechu może mówić Nick Kyrgios, który musiał skreczować w starciu z Pierre-Hugues Herbertem.
Pierwsza runda została dokończona we wtorek. Gwiazdami drugiego dnia byli Novak Djoković i Roger Federer. Niestety mecze obu tych herosów zawiodły kibiców. Łącznie nie rozegrali oni bowiem nawet dwóch pełnych setów. Zarówno Martin Klizan, jak i Ołeksandr Dolgopolov szybko skreczowali. Szwajcar i Serb żartowali później, że może powinni wrócić na kort i wspólnie rozegrać jeszcze jednego seta, żeby ucieszyć publikę.
Cieszący się olbrzymią popularnością na całym świecie Juan Martin del Potro również w Londynie ma swoich wiernych fanów. Wpierali oni Argentyńczyka, który w starciu „rekonwalescentów” pokonał w czterech setach Thanasi Kokkinakisa. Australijczyk pokazał jednak, że jeśli zdrowie pozwoli to już niedługo może ponownie być gwiazdą w grupie Next Gen. Problemów z pokonaniem swoich pierwszych rywali nie mieli także Milos Raonic i Dominic Thiem.
Pierwsza runda przyniosła nam więc tylko jedną sensację, a już od środy czekają nas pierwsze mecze drugiej rundy. Zagrają m.in Andy Murray, Rafael Nadal i Jerzy Janowicz. Mecz Polaka jest trzecim w kolejności na Korcie nr 3. Udział w turnieju zaczynają też nasi debliści. Łukasz Kubot i Marcelo Melo powalczą na korcie nr 4 w czwartym meczu dnia. Z kolei Marcin Matkowski i Max Mirnyi zaprezentują się jako drudzy na korcie nr 5. Paula Kania i Nina Stojanović zagrają w drugim spotkaniu na korcie nr 6.
Autor: Michał Buczek – Redaktor Naczelny