WTA Rzym: Kerber i Cibulkova odpadają

Andżelika Kerber po raz kolejny nie może być zadowolona ze swojego startu w turnieju. W Rzymie pokonała ją już pierwsza rywalka. Podobny los spotkał także Dominikę Cibulkovą.

Liderzy światowych list ATP i WTA przeżywają niewyobrażalną zapaść. Andy Murray i Andżelika Kerber przegrywają mecze, które w 2016 roku wygraliby z zamkniętymi oczami. Również w Rzymie zgodnie odpadli już w drugiej rundzie (w pierwszej mieli wolny los).

Przeciwniczką Angie była Anett Kontaveit. Z całym szacunkiem dla Estonki, ale jest ona zawodniczką, którą Niemka powinna pokonać rozgrzewkowo. Tymczasem obie na korcie wyglądały jakby zamieniły się miejscami w rankingu. To niżej notowana zawodniczka rozdawała karty. W pierwszej secie Kerber jeszcze trzymała dystans, ale to co stało się w drugim już naprawdę ciężko wytłumaczyć.

W niewiele lepszej dyspozycji jest Dominika Cibulkova. Słowaczka, która zachwycała pod koniec 2016 roku teraz bardziej przypomina siebie z początku zeszłego roku. Mecze z Ekateriną Makarovą nigdy nie należą do łatwych więc Pome mogła się za mocno rozluźnić po tym jak wysoko wygrała pierwszą partię. Chwilowy brak koncentracji sprawił, że obraz gry uległ zmianie o 180 stopni. Rozpoczęła się dominacja Rosjanki, która trwała już do końca meczu.

Innym wysoko rozstawionym poszło lepiej choć jedna z nich miała początkowe problemy. Garbine Muguruza w pierwszym secie została rozgromiona przez Jelenę Ostapenko. Kiedy jednak zaczęła grać lepiej po prostu odjechała Łotyszcze w kolejnych partiach. Problemów nie miała Simona Halep. Rumunka kontynuuje passę zwycięstw na mączce. Ponownie pokonała Laurę Siegemund i może szykować się do kolejnego meczu. Spacerek na otwarcie zaliczyła Karolina Pliskova. Czeszka straciła tylko dwa gemy w starciu z Lauren Davis.

WTA Rzym – druga runda gry pojedynczej:
A. Kerber (1) – A. Kontaveit (Q) 4-6. 0-6
D. Cibulkova (4) – J. Makarova 6-1, 1-6, 3-6
G. Muguruza (3) – J. Ostapenko 2-6, 6-2. 6-1
S. Halep (6) – L. Siegemund 6-4, 6-4
K. Pliskova (2) – L. Davis 6-1, 6-1

Autor: Michał Buczek – Redaktor Naczelny