WTA Stambuł – niespodzianek ciąg dalszy
adminWilliams jedzie do domu
Polskich kibiców pozytywnie zaskoczyła w Turcji Urszula Radwańska, ale okazało się, że na fanów kobiecego tenisa czekało jeszcze więcej zaskakujących rozstrzygnięć. Kateryna Bondarenko, ukraińska tenisistka sklasyfikowana na 119 miejscu rankingu, odprawiła do domu, najwyżej rozstawioną w turnieju, Venus Williams. Amerykanka nie miała w tym meczu praktycznie nic do powiedzenia. Jej przeciwniczka serwowała z większą skutecznością – 78% do 58%. Zdobywała też więcej punktów po własnym podaniu. Jeśli dołożyć do tego, że pięciokrotnie przełamywała Williams, to przestaje dziwić wynik tego spotkania – 6:4, 7:6 dla Bondarenko.
Prawie wszystkie „dzikie karty” turnieju wykorzystały swoje szanse. Reprezentantka gospodarzy, Ipek Soylu wygrała z Anną Tatishvilli, po tym, jak jej przeciwniczka skreczowała w trzecim secie przy stanie 2:0 dla Turczynki. Poprzednie partie kończyły się wynikiem 7:5 – pierwszą wygrała Tatishvilli, drugą Soylu. Kolejna zawodniczka, grająca z dziką kartą, Alize Cornet, po dwóch setach odesłała do domu Yaninę Wickmayer. Pojedynek zakończył się wynikiem 7:5, 6:3. Mniej szczęścia miała ostatnia zaproszona do turnieju tenisistka – Cagla Buyukakcay uległa Danieli Hantuchovej, chociaż udało jej się wygrać pierwszą partię 6:4. Kolejne dwie przegrała jednak 3:6, 2:6.
Dalej awansowała japońska zawodniczka Kurumi Nara. Po dwóch setach, 6:4, 7:6, wygrała z Vitalią Diatchenko. Do niezwykłego zwrotu akcji doszło w pojedynku Tsvetany Pironkowej i rosyjskiej kwalifikantki, Margarity Gasparyan. W pierwszej partii, rozstawiona z „ósemką” zawodniczka, nie ugrała ani jednego gema i przegrała 6:0. To jednak nie wystarczyło Gasparyan do zwycięstwa. Diatchenko potrafiła podnieść się mentalnie na tyle, że kolejne dwa sety wygrała po tie-breakach 7:6, 7:6.
Następny mecz również dostarczył kibicom wielu emocji Camila Giorgi mierzyła się z Dominiką Cibulkovą. Pierwszą partię wygrała, 7:5, włoska zawodniczka, druga z kolei, w tym samym stosunku, padła łupem jej przeciwniczki. Decydujący set zakończył się tie-breakiem, który na swoją korzyść zamknęła Giorgi. O jej sukcesie decydował wyższy procent wygrywanych piłek po własnym pierwszym serwisie oraz agresywna gra na returnie. Mecz byłby pewnie dla Giorgi łatwiejszy, gdyby nie 22 podwójne błędy serwisowe, jakie podarowała rywalce.
W pozostałych spotkaniach doświadczona Francesca Schiavone nie dała szans Sesili Karatantchevej i wygrała 6:0, 6:1. Równie gładko poszło Kristen Flipkens. Jelena Ostapenko nie postawiła jej wysoko poprzeczki i przegrała 2:6, 0:6. W ostatnim meczu, kwalifikantka Alexandra Panova, w trzech setach pokonała Elizavete Kulichkovą 6:4, 2:6, 6:1.
Warto wspomnieć, że z turnieju deblowego odpadła japońsko-polska para Misa Eguchi, Justyna Jegiołka. Ich pogromczyniami okazały się: Ayla Aksu i Melis Sezer.
Autor M.K
Źródło: