WTA Toronto
adminWtorek w przeciwieństwie do dnia wczorajszego
okazał się znacznie bardziej łaskawy i obfitował w korzystne dla tenisistek warunki atmosferyczne. Obfitował także w ciekawe rezultaty, za sprawą których w kolejnych dniach będziemy światkami emocjonujących pojedynków.
Najlepszym przykładem niech będzie rywalizacja jaka czeka nas już w II rundzie. Naprzeciw siebie stanie była liderka światowego rankingu – Wiktoria Azarenka i zwyciężczyni dwóch turniejów tegorocznego cyklu ( rozstawiona z #3) – Petra Kvitova. W tym sezonie obie Panie prezentują różny poziom jeśli chodzi o formę. Dobitnie prezentuje to fakt, że Czeszka udział w następnej rundzie miała zaklepany bez konieczności rozegrania meczu, natomiast Białorusinka musiała dziś stoczyć bój w I rundzie z Eliną Svitoliną, który wgrała 2-0 (6:1,6:4). Wiktoria, to nie jedyna była liderka WTA,(która jest obecnie daleka od swojej najlepszej dyspozycji) rozgrywającą dzisiaj mecz na najniższym szczeblu turnieju. Taką samą drogą podążyła Jelena Janković, również wygrywając ze swoją rywalką. Była nią Francuska Caroline Garcia, a rezultat to 2-0 (7:6,6:2) dla Serbki. Tym samym zmierzy się ona jutro z laureatką dzikiej karty, rozstawioną z numerem #2 – Simoną Halep.
Powyżej wspominałem o Ukraince Svitolinie zmuszonej przełknąć dzisiaj gorycz porażki. Nasi sąsiedzi mieli też jednak powody do radości, gdyż wet za swoją koleżankę z reprezentacji wzięła Lesia Tsurenko, pokonując po prawie dwugodzinnymmeczu Belgijkę Wickmayer 2-0 (6:3,7:6). Takim samym wynikiem setowym zakończył się pojedynek ostatniej ’’zmory’’ Agnieszki Radwańskiej, czyli Niemki Kerber, która jest obecnie w fantastycznej dyspozycji i łasi się na zwycięstwo w kolejnym turnieju. Dziś uczyniła do tego następny krok pokonując Japonkę Doi w ekspresowym wręcz tempie 2-0 (6:0,6:1).
Jedne z najdłuższych, ale zwycięskich pojedynków toczyły dziś Panie: Cornet, Witthoeft i Puig. Do rozstrzygnięcia spotkań na swoją szalę bowiem potrzebowały, aż trzech setów. Francuska po dość ciekawej batalii okazała się lepsza od faworytki, rozstawionej z numerem 9 – Suarez Navarro 2-1(6:3,6:7,6:4). Zwycięstwo Niemki również okazało się swego rodzaju niespodzianką, gdyż mało kto spodziewał się, iż po przebrnięciu dość sensacyjnie kwalifikacji, będzie ona w stanie odprawić wyżej notowaną rywalkę. Witthoeft nie wydaje się jednak przejmować opiniami niedowiarków i w stosunku 2-1(6:3,3:6,6:1) pokonała Amerykankę Vandeweghe. Puertorykanka Puig wygrała co prawda planowo, ale też po męczarniach nad Mariana Duque Mariño 2-1(6:4,4:6,7:5).
Na koniec informacje sprzed chwili. Sara Errani zwyciężyła z Francuską Mladenovic 2-1 (5:7,6:1,6:0), natomiast wciąż nie wiemy kto zmierzy się w kolejnej rundzie z Agnieszką Radwańską, gdyż trwający pojedynek pomiędzy Diyas i Goerges nie daje na tą chwilę rozstrzygnięcia.
Jarek Stankowski